Tynki...
Skoro i tak zasnąć nie mogę, to będzie jeszcze o tynkach...
Ściany cementowo wapinne, z tego względu, że blizej im do natury:) a sufity gipsowe, bo Panowie tynkarze ładnie prosili, a i nam się to wydawało lepszym rozwiązaniem. Tynki wyszły przyzwoicie. Tylko na klatce, na dużej ścianie było większe załamanie, ale w granicach tolerancji. Tynkarzy nie polecam bo jak im zapowiedziałam jak z ceny nie zejdą to opinie im popsuję, twardzi byli, z ceny nie zeszli to i ja będę konsekwentna
Pozdrawiam Wszystkich Panów tynkarzy:)
Kilka fotek i już naprawdę uciekam...
Najpierw powstała skromnie urządzona kuchnia, a potem już było coraz lepiej:)